|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wujek Władek
|
Władysław Trebunia„Tutka” jakiego nie znacie
Był Władysław Trebunia wybitnym artystą plastykiem i muzykantem. O tym wie każde dziecko pod Tatrami. Ale był jeszcze kimś, o czym mało kto wie. Był także patriotą wspierającym nurt niepodległościowy na Podhalu.
Za czasów głębokiej „komuny” Władysław odwiedzał nasz dom rodzinny- szczególnie podczas sezonu, kiedy gościliśmy grupy wczasowiczów i wraz z muzykantami urządzał prawdziwe koncerty muzyki góralskiej oraz piosenki niezależnej z takimi tytułami jak: My jesteśmy pesymiści ( z refrenem: przeżyliśmy najazd szwedzki, przeżyjemy i radziecki), Więc Łajka już nie żyje – zabili ją sowieci czy też „ Przez zieloną wieś idzie sobie gęś …
Było to jakoś tak, że wujek Władek brał skrzypce i grał na nich jak na gitarze, trącając palcami struny, naprawdę super:
Więc Łajka już nie żyje, zabili ją sowieci
A teraz satelita „dziw siedem” w kosmos leci
Więc Łajka już nie żyje, zabili ją dlatego,
Bo nie chciała powrócić do raju sowieckiego (ref)
Czy też inny fajny kawałek:
Gdyby nasz Batory żył, to by ruskich w d… bił,
Ale że on już nie żyje, to nas sowiet w d… bije…
To są najstarsze, bardzo pozytywne obrazki jakie zapamiętałem z odległej przeszłości. Pomimo tego, że był głównym bohaterem imprez znajdował czas by rysować naszą Rodzinę, szczególną sympatią darzył moją Mamę oraz chyba mnie, gdyż najchętniej nas rysował.
Kiedy początkiem lat 90. organizowaliśmy pierwsze na Podhalu prelekcje dotyczące Zbrodni Katyńskiej, to właśnie Władysław malował wielkowymiarowe plakaty zachęcające do udziału w spotkaniu, były to małe dzieła sztuki ( patrz fot. niżej).
Malował wielkoformatowe obrazy m.in. Marszałka Piłsudskiego – jest on do dziś wykorzystywany przez „Porozumienie Orła Białego” podczas uroczystości 11 listopada w Zakopanem, przed budynkiem w którym przebywał Marszałek, czy też eksponowany w czasie spotkań wyborczych obraz z hasłem: „Czuwajmy ! Wróg jeszcze nie pokonany” – replika plakatu z okresu wojny polsko-radzieckiej 1920r.
Później kiedy zarejestrowaliśmy pismo „Na Placówce” czynnie włączył się w prace zespołu redakcyjnego. Jego ilustracje zdobiły stronice czasopisma. Nie wszystkim się to podobało. Był naciskany, aby odciąć się od „ Orła Białego” bo to nie było dobrze widziane w niektórych kręgach władzy samorządowej. Władysław miał jednak swoje zasady. Nie dał się złamać, nigdy nie wystąpił z zespołu redakcyjnego „Placówki.”
Kolejną sprawą było zaangażowanie Władysława Trebuni Tutki przy projektowaniu Sztandaru „POB”. To Jego szkice z wizerunkiem Marszałka Piłsudskiego posłużyły siostrom zakonnym w Św. Katarzynie (Góry Świętokrzyskie) jako wzorzec do haftowania. Właśnie tym Sztandarem „Orzeł Biały” żegnał Władysława w Jego ostatniej drodze…
Kończąc wspomnienia na temat tego wielkiego, a zarazem skromnego człowieka trzeba podkreślić, że był nie tylko góralem, ale także, a może przede wszystkim Polakiem. Kochał naszą sponiewieraną i nie mającą szczęścia do włodarzy Ojczyznę. Dobrze pamiętam nasze rozmowy na temat podłego losu jaki w wieku XX zgotowali nam sąsiedzi, o IV rozbiorze Polski w 1939, o oderwaniu Kresów, o wywózkach na Sybir. Bardzo martwiła go także agresywna deweloperska ekspansja na Podhalu. Uważał, że pogoń za pieniądzem i budowanie apartamentowców "po trupach" degraduje nasz krajobraz i środowisko. A niestety większość pazernych inwestorów, mało przejmuje się i środowiskiem, i stylem witkiewiczowskim. Znał dobrze naszą historię zapewne dlatego był z gruntu antykomunistą, zaś z nurtem niepodległościowym łączyły go bardzo bliskie, przyjacielskie relacje. Nigdy nie odmówił nam pomocy niezależnie od nawału spraw, wyjazdów, koncertów, które przecież dla Niego były codziennością.
Dziękujemy Władysławie za wszystko, pozostaniesz w naszej pamięci jako Polak, patriota, góral i artysta. Słowem wzór do naśladowania i Przyjaciel, właśnie tak wspominać Cię będziemy podczas spotkań przy płonącym kominku w mojej ulubionej „Sali Rycerskiej”, z kulami armatnimi spod Lwowa i Oleska, pod ogromnym olejnym obrazem króla Stefana Batorego Twojego autorstwa.
Wojciech Orawiec
|
|
« powrót
|
|
|
drukuj »
wyślij znajomemu »
ilość wyświetleń: 7276987
|
|
|
Stosując pliki cookie (tzw. ciasteczka), staramy się zapewnić komfort korzystania z naszego serwisu, polegający na uwzględnieniu zapamiętanych preferencji użytkownika co do przeglądanych treści i na spersonalizowaniu wyglądu witryny. Przechodząc "dalej" akceptują Państwo otrzymywanie plików cookie z naszego serwisu . Ustawienie to mogą Państwo zmienić w narzędziach przeglądarki.
30685132 odwiedzin od 2007-02-06
|