Nie będzie „czerwonych” w sejmie!

Koniec starego układu
Prawie wszystkie ogólnopolskie media krzyczały mocnym głosem o  klęsce Platformy Obywatelskiej, ale jakby w cieniu tej klęski pominięto kwestię o wiele ważniejszą.
Od zakończenia II wojny światowej, po zdradzie Zachodu i oddaniu Rzeczypospolitej w sowiecką strefę wpływów – w polskim Sejmie zawsze obecni byli „czerwoni” wyniesieni na bagnetach   radzieckiej armii: wcześniej komuniści z PPR i PZPR ( obóz zdrady narodowej sensu stricto), następnie ich kontynuatorzy odziani w bardziej nowoczesne szaty: SdRP wreszcie SLD.


   Wybory z 25 października sprawiły, że w Sejmie nie będzie postkomunistów. To jest rzecz bez precedensu. To jest przełom i to jest historyczny moment. Bo to oznacza więcej suwerenności po prostu.

     U nas, na Skalnym Podhalu również doszło do swoistej rewolucji, do swoistego przełomu. Jesteśmy bowiem świadkami końca układu, którego symbolem jest postać Andrzeja Gąsienicy Makowskiego. Przypomnę, że  Gąsienica Makowski utracił stołek starosty tatrzańskiego po ostatnich wyborach samorządowych i postanowił zrobić wielki „come back” startując z listy PO do sejmu. Na co liczył? Zapewne na „hyr” swojego nazwiska …w co święcie wierzył… Jest też  inna, „szeptana” wersja mówiąca o spłacie swoistego długu jaki miał względem Platformy, ale nie czas  i miejsce nad tym się rozwodzić.
    Jakie były prawdziwe motywy jego kandydowania prawdopodobnie nie dowiemy się nigdy. Wiemy natomiast, że wynik jaki osiągnął jest totalną kompromitacją Makowskiego i jego układu. W mieście Zakopanem otrzymał 385 głosy, zaś  w całym okręgu wyborczym: 1422…  I niech nikt nie wmawia nam, że PO była na przegranej pozycji więc to wszystko tłumaczy…. Znacznie młodszy od Makowskiego i mniej znany na Podhalu, ex poseł PO, Gut Mostowy dostaje 10.120 głosów ( w Zakopanem: 1895). Jakie płyną z tego wnioski? Pora wrócić do pisania wierszy Panie Andrzeju, najlepiej gwarą… Tutaj bajki każdy przyjmie, pochwali, a nawet ....w nie uwierzy. I to bez szkody dla  społeczeństwa. (BiP).